Zdecydowana większość standardów akredytacyjnych odnosi się do sposobów funkcjonowania i zarządzania instytucją oraz praktyki postępowania z pacjentami. Z jednej strony wiadomo, że wyniki opieki znacznie silniej zależą od tego co, za Donabedianem nazywamy procesami niż od elementów struktury. Zatem procesy są ważniejsze od struktury i to wbrew tradycyjnemu, instytucyjnemu myśleniu o jakości medycznej i tym co o niej decyduje. Z drugiej strony reorganizacja czy korekty w zakresie procesów są na ogół możliwe do realizacji dużo mniejszym kosztem niż inwestycje czy uzupełnienie w zakresie infrastruktury lub specjalistycznej aparatury.
Wymogi mogą mieć bardzo różną trudność. Istnieją tzw. standardy minimum. Z reguły mają one zabezpieczać przed przypadkami rażąco złej opieki. Można też stosować wymogi maksimum, których zadaniem jest wskazanie wąskiej, elitarnej grupki najlepszych. W zależności od strategicznej intencji organizatorów oceny określany jest poziom wymogów. Gdy uznamy, iż dane wymogi powinni spełniać wszyscy (np. wszystkie szpitale) to wtedy system należy uczynić obowiązkowym i przyjąć wymogi minimum, których spełnienie może być np. warunkiem zgody na funkcjonowanie placówki. Mamy wtedy do czynienia z systemem, który nazywa się licencjonowaniem. W jego ramach warunkiem prowadzenia działalności jest posiadanie licencji będącej dowodem spełnienia wymogów minimum. Dobrze znanymi przykładami liccncj i są prawo jazdy bądź prawo wykonywania zawodu lekarza. Licencje mogą dotyczyć nie tylko ludzi ale i instytucji. W wielu krajach szpital, który spełnia podstawowe kryteria bezpieczeństwa uzyskuje licencje na działalność. Licencje mogą i istnieją niezależnie od akredytacji. Jeżeli natomiast intencjąjest wskazanie najlepszych z najlepszych kryteria oceny winny być możliwie najwyższe. Taki system może pozwalać na ustalanie kolejności konkurujących ze sobą jednostek o podobnym charakterze czyli rankingu.
Leave a reply