Instytucje i ludzie obciążeni są przeszłością, która rzutuje na ich wizerunek, zwykle mocniej niż teraźniejszość. Wizerunek polskiej ochrony zdrowia jest kiepski od wielu lat. Zaryzykuję twierdzenie, że nigdy nie był dobry. W PRL publiczna krytyka była bardzo ograniczona więc i służba zdrowia nie była atakowana, ale prywatnie ludzie narzekali i to nie bez przyczyny. Natomiast samoocena środowisk lekarskich była zdecydowanie lepsza niż dziś. Zawód cieszył się szacunkiem i pozwalał na spokojne życie. Demokratyczne przemiany 1989 roku wypuściły „dżina” z butelki. Przez 10 lat padały kolejne tematy tabu dotyczące różnych sfer życia i proces ten po- stępuje nadal. Zainteresowanie mediów różnymi tematami przychodzi falowo i koniunkturalnie.
Falą, która wysoko wyniosła ochronę zdrowia na czołówki gazet oraz serwisów radiowych i telewizyjnych była reforma 1999 roku. Ale pamiętajmy, że temat interesował ludzi zawsze a okresowo większe zainteresowanie mediów można porównać do wynurzającego się czubka góry lodowej, która pływała od dawna.
W przeszłości rnają swoje korzenie stereotypy, przyzwyczajenia i obyczaje. W Polsce stereotypy dotyczą lekarzy, szpitali, pacjentów, przychodni i tysięcy drobnych spraw. Dominują te negatywne. W szerokiej świadomości społecznej funkcjonuje przekonanie, że świadczenia w publicznej służbie zdrowia są dużo gorsze od świadczeń w sektorze prywatnym.
Oto kilka przykładów badań CBOS-u z marca 1998 r. (a zatem sprzed reformy). Większość badanych radziłaby komuś z rodziny, kto poważnie zachorował, aby udał się do lekarza prywatnego (56%), a nie do państwowej przychodni (33%). Odnosząc się ogólnie do dostępności usług medycznych w państwowej i prywatnej służbie zdrowia respondenci bardziej pozytywnie oceniają sektor prywatny. Zdecydowana większość – 72 % uważa, że jego usługi są łatwo dostępne. W odniesieniu do usług państwowej służby zdrowia takiego zdania jest 44 % badanych.2
W szpitalu lekarz pracuje gorzej, mniej interesuje się pacjentem niż prywatnie, gdy przyjmuje go w swoim gabinecie. Powszechna jest opinia na temat konieczności wręczania łapówek dla przyspieszeni zabiegu, lepszej opieki pielęgniarskiej w szpitalu, czy pomocy w załatwieniu renty inwalidzkiej.
Cytując te same badania CBOS: 57% pytanych uważa, że co najmniej większość lekarzy bierze pieniądze i prezenty za opiekę i usługi medyczne, które oficjalnie są bezpłatne, a 18% sądzi, że czyni tak mniej więcej połowa lekarzy. Nic mam podstaw do oceny na ile to prawda, na ile fałsz, ale z całą pewnością można powiedzieć, że problem korupcji dotyczy tylko części środowiska. Tymczasem stereotyp dotyka wszystkich. Konsekwencje tych przekonań okażą się fatalne w skutkach dla publicznych szpitali, które za kilka lat będą zmuszone do konkurowania z prywatnymi.
Leave a reply