1 stycznia 1999 r. to dzień szczególny w historii naszego kraju, dzień, w którym jednocześnie weszły w życie trzy reformy, a wśród nich reforma w zakresie opieki zdrowotnej. Sytuacja społeczno-ekonomiczna kraju wymusiła odchodzenie od „sztucznych tworów”, powoływanych wyłącznic do ochrony zdrowia, jakimi sąZOZ-y, na rzecz podporządkowania podmiotów medycznych prawu handlowemu i gospodarczemu. Miało to zapewnić poprawy funkcjonowania służby zdrowia zarówno w sferze organizacyjno-finansowej, jak również w zakresie jakości i dostępności usług medycznych dla pacjentów.
Dziś, po półtorarocznym okresie działalności służby zdrowia wg nowych zasad, można pokusić się ojej ocenę. Nasuwa się wówczas przekonanie, że szczytne założenia, które przyświecały twórcom reformy, pozostały w zasadzie w święcie idei.
Reforma wprowadziła wiele zmian formalnych. Stworzyła konkretnego właściciela placówek opieki zdrowotnej – samorząd terytorialny – obdarzając go mianem organu założycielskiego, a także płatnika – czyli Kasę Chorych. Wiele spraw pozostało jednak nic rozstrzygniętych, wacie problemów otwartych. Ciągłe nie zdefiniowana jest rola państwa w tej sferze życia społecznego i jego obowiązków, podziału zadań między jednostki administracji państwowej, samorządowej i Kasy Chorych.
Uregulowanie tych spraw wymaga zmian legislacyjnych, które powinna wprowadzić, będąca w trakcie przygotowania, choć już mocno spóźniona wobec rzeczywistości, ustawa o ustroju ochrony zdrowia. Już dziś jednak, na etapie konsultacji społecznych, ustawa ta budzi wiele wątpliwości. Dotyczą one np. zadań przypisanych wszystkim szczeblom samorządu, który winien czuwać nad prawidłowym zabezpieczeniem opieki zdrowotnej na swoim terenie. Jednak ostateczną decyzję o zakontraktowaniu świadczeń podejmuje regionalna Kasa Chorych, biorąc odpowiedzialność za zagwarantowanie 100-proccntowej ich dostępności.
PRZEKSZTAŁCENIA W OCHRONIE ZDROWIA W OPINII SAMORZĄDU TERYTORIALNEGO CZ. II
Zapewnienie właściwej opieki zdrowotnej lokalnej społeczności wymaga więc ścisłej współpracy samorządu z Kasą Chorych. Tylko dzięki niej pacjent może mieć faktyczny dostęp do usług medycznych, udzielanych zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi metodami i środkami.
Obecnie, gwarancja ta określona jest głównie przez wielkość środków finansowych, przeznaczonych na ochronę zdrowia w skali kraju a jednocześnie w regionach, objętych działaniem poszczególnych Kas Chorych. Nie ulega wątpliwości, że są one nie wystarczające, gdyż generalnie zbyt niska jest składka na ubezpieczenie zdrowotne i wymaga zwiększenia nawet o kilka punktów. Sytuację komplikują dodatkowo problemy ZUS-u, związane z identyfikacją ubezpieczonych i poborem należnych składek. Wynikające stąd opóźnienia utrudniają Kasom Chorych planowanie wpływów, wymuszają ograniczenia wydatków a skutki tego odczuwają placówki służby zdrowia a w efekcie końcowym oczywiście pacjenci.
Są to trudności obiektywne i można je zrozumieć. Jednak sposób, w jaki Kasy Chorych administrują posiadanymi środkami, budzi słuszne zastrzeżenia. Kasy narzucają służbie zdrowia, praktycznie bez negocjacji, niekorzystne kontrakty na świadczone przez nią usługi, stwarzają utrudnienia w kontraktowaniu usług nic tylko ponadstandardowych i specjalistycznych ale nawet podstawowych. Godzi to w ideę zapewnienia bezpieczeństwa zdrowotnego społeczeństwa, wyznaczonego przez trzy podstawowe gwarancje: zachowania jakości, dostępności i ciągłości udzielanych świadczeń.
Leave a reply