Występuje całkowity brak zrozumienia, że aby zarządzać informacją i ją sensownie przetwarzać, należy wykonać szereg analiz aby przedsięwzięcie miało szanse zakończyć się pozytywnie.
Kadry szpitala są do tego bardzo słabo przygotowane. Wieloletnia – podobnie jak w szkolnictwie – negatywna selekcja spowodowała, że poziom zawodowy służb nie medycznych jest niski. Realizacja w takich warunkach ww. przedsięwzięć jest trudna a w wielu przypadkach prawie niemożliwa. Dodatkowo wyższy personel medyczny będąc zainteresowany informacją w zakresie dokumentacji medycznej, nie jest zainteresowany informacją opisującą działalność szpitala od strony ekonomicznej.
Rozpoczynanie przedsięwzięć bez wcześniejszych analiz, które roboczo nazwano „studiami projektowymi” jest częstym i niewybaczalnym błędem. Szpital po wykonaniu u niego studium projektowego zaczyna orientować się jakie sąjego prawdziwe potrzeby, jaką posiada kadrę, ile czasu będzie potrzebować na realizację swoich zamierzeń. Okazuje się, że zdobyta informacja o samym sobie bardzo różni się od dotychczas posiadanych wyobrażeń.
Zarządzanie informacją to trudna sztuka, szczególnie w szpitalach, które z dnia nadzień stały się jednostkami biznesowymi poddanymi zasadom wolnego rynku, Z drugiej strony uwarunkowania polityczne powodują, że restrukturyzacja szpitali jest bardzo trudna. Słuszne decyzje o zamykaniu wiekowych szpitali szczególnie na terenach gdzie jest bardzo duże bezrobocie, są niewykonalne (szczególnie przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi). Kasy Chorych podpisują kontrakty ze wszystkimi bez wyjątku, samorząd będący organem założycielskim szpitali chce za wszelką cenę utrzymać „swoje szpitale”, ministerstwo zdrowia jako centrum może tylko „nakreślać i ukierunkowywać”, wszyscy posiadają wiedzę (informację), ale nikt z nich nie jest w stanic tej informacji wykorzystać. dr Izabela Rydlewska-Liszkowska instytut Medycyny Pracy im. prof. dra mcd. J. Nofera w Łodzi
Leave a reply